Tegoroczny sezon Mistrzostw Polski w trialu motocyklowym możemy oficjalnie uznać za zamknięty. Jego ostatnimi rundami były zawody rozgrywane w Szklarskiej Porębie – 76 Rajd Sudecki. Na liście startowej pojawił się osamotniony reprezentant naszego Klubu – Kacper Błaszczyk. Łodzianin który w tym roku doznał kontuzji w postaci złamanego palca powrócił do rywalizacji na cztery ostatnie tegoroczne rundy. W Ochotnicy Górnej zameldował się na mecie w czołówce grupy C (pierwszy dzień ukończył z siódmym a drugi z szóstym rezultatem w klasie C). Przed zawodami w Szklarskiej Porębie dał sobie cel aby te zawody zakończyć na podium. Bardzo dobra pogoda tylko mu w tym pomogła – efektem finałowego trialowego weekendu było wygranie klasy C w pierwszy dzień i zdobycie drugiego miejsca w drugi dzień (grupa C). Jeśli to jest zapowiedź wysokiej formy w przyszłym sezonie, to jesteśmy bardzo na tak! Wielkie gratulacje!
Wraz z końcem sierpnia, Auto Moto Klub Kłodzko zorganizował innowacyjną na skalę Polski, imprezę rajdową skierowaną głównie do posiadaczy sportowych samochodów zabytkowych oraz ich wiernych fanów. 1. Dolnośląski Rajd Legend 2024 w pewnym stopniu w spektakularny sposób przetarł szlaki tego typu imprez w naszym kraju. Niewątpliwie stał się on symbolem sukcesu organizacyjnego ale i eventu na który polscy kibice i sami zawodnicy czekali bardzo długo! W inauguracyjnej imprezie ogarnianej przez kłodzki klub w akcji można było oglądać reprezentantów Auto Moto Klubu Wrocławskiego. Do Polanicy-Zdrój swojego Mitsubishi Lancera evo 5 przywiózł Paweł Ferdek który zgłosił się w klasie YT-4WD. Na linii startu także mogliśmy zobaczyć Michała Skrądzia w Subaru Impreza a także jego tatę, Przemka, który tym razem pilotował Mariusza „Profesora” Sobczaka. Wrocławianie po odcinkach podróżowali Oplem Kadettem GSi.
Paweł Ferdek wraz z swoją małżonką, Justyną od samego początku plasowali się w ścisłej czołówce klasy YT-4WD oraz klasyfikacji generalnej. Dobre, równe tempo oraz pech rywali sprawił, że przed ostatnimi odcinkami specjalnymi figurował jako zwycięzca swojej klasy i generalki. W tyle zostawił między innymi słynnego belgijskiego kierowcę, Patricka Snijersa – bardzo utytułowanego zawodnika. W kręgach rajdowych było słychać, że Paweł jako pierwszy pokonał w rajdzie właśnie taką legendę. Ale to nie plotki – ten fakt się dokonał po dziewiątym odcinku specjalnym rozgrywanym na klasycznej trasie Rajdu Dolnośląskiego w Kłodzku!
Dobrym wynikiem także pochwalić się może Michał Skrądź, któremu na prawym fotelu towarzyszył Jakub Skrądź. Wrocławianie w tej samej klasie wystartowali Subaru Impreza. Równe tempo i nieliczne malutkie problemy z samochodem sprawiły, że mogli się cieszyć z miejsca na podium w swojej kategorii oraz dziewiątym miejscem w klasyfikacji generalnej.
Niestety o dużym pechu może mówić Przemek Skrądź który zasiadł na prawym fotelu w Oplu Kadecie GSi Mariusza Sobczaka. Wrocławianie w skutek awarii skrzyni biegów z rywalizacji musieli się wycofać po czwartym odcinku specjalnym.
13 lipca 2024 roku w Głubczycach i ich malowniczych okolicach rozgrywana była szósta edycja Rajdu Ziemii Głubczyckiej który jednocześnie był trzecią rundą Opolskiego Samochodowego Pucharu Rajdowego oraz Rajdowego Samochodowego Pucharu Śląska. Tym razem w akcji oglądać mogliśmy Adama Węglowskiego który zasiadł na prawym fotelu Kia Picanto Michała Kołodzieja. Po całodziennym boju naszemu reprezentantowi udało się zająć drugie miejsce i pozwolić umocnić się kierowcy w klasyfikacji rocznej obu cykli. Gratulacje!
Maks Palmowski – zawodnik młodszego pokolenia który w tym roku postanowił dołączyć do naszego klubu, odnosi kolejne sukcesy i zdobywa mozolnie kolejne doświadczenia. Tym razem na wokandę wjechała III runda motocyklowego pucharu Alpe Adria która odbywała się w Brnie w Czechach. Wrocławianin do tych zawodów przygotował się bardzo dobrze przez co udało mu się w kwalifikacjach zdobyć 5 miejsce. Ten fakt sprawiał, że Maks startował do wyścigu z drugiej linii. Warto też zaznaczyć, że rywalizacja odbywała się bardzo upalnych warunkach. Trudna nitka i nawierzchnia toru w Brnie wymagała czterokrotnie zwiększonej uwagi. Maks na metę wjechał jako szósty. Nazajutrz warunki się ciut zmieniły – spadł deszcz który skutecznie ochłodził atmosferę w powietrzu jak i w padoku oraz torze. Z relacji naszego zawodnika możemy wyczytać, że dwa kolejne wyścigi ułożyły się dla niego pozytywnie i po dobrym starcie udało mu się wywalczyć czwarte miejsce. Tu warto wspomnieć, że do upragnionego podium zabrakło mu jedynie 0.117 sekundy!
Ostatnie dwa weekendy czerwca były bardzo intensywne dla naszego utalentowanego kartingowca, Dawida Maślakiewicza. Wrocławianin postanowił w tym roku ścigać się w europejskim cyklu kartingowym CEE Rotax Max Challenge. Bardziej przyjazna atmosfera wśród współzawodników oraz samych rywali względem chociażby krajowego czempionatu sprawia, że na takie zawody jeździ się o wiele bardziej chętnie. Tak też było w przypadku naszego reprezentanta któremu udało się zdobyć (po raz kolejny) komplet punktów podczas trzeciej odsłony tego cyklu. Pewne zwycięstwo poprzez zdecydowane triumfy w kwalifikacjach, prefinałach i finałach sprawiło, że Dawid był coraz bliżej zdobycia upragnionego biletu. Jednakże tydzień później, na tym samym obiekcie czyli czeskim SteelRing miała miejsce czwarta runda CEE RMC. Tutaj nasz reprezentant pokazał po raz kolejny wysoką klasę i formę zwyciężając niemal wszystkie wyścigi. Jednakże najważniejsza była kwestia upragnionego „vouchera” na jesienny Światowy Finał. Zwycięstwem w tych zawodach zapewnił sobie roczny triumf w tym cyklu jak i zagwarantowane miejsce w ogólnoświatowym podsumowaniu sezonu we włoskim Sarno!
W dniach 15-16 czerwca w malowniczych okolicach Bolkowa i Stanisławowa odbywała się kolejna runda cyklu Tarmac Masters będącą jednocześnie rundą Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Dolnego Śląska. Tym razem lista startowa była nieco uboższa od pozostałych rund ale wymagające odcinki specjalne z pewnością dały dużo emocji startującym załogom jak i zgromadzonym kibicom. W tychże zawodach w akcji można było zobaczyć łącznie trzy załogi reprezentujące nasz Klub.
Zdecydowanie najlepszym wynikiem pochwalić się może Mateusz Sompolski który ponownie pilotował Krzysztofa Laska. Świdniczanie po odcinkach podróżowali Subaru Impreza w klasie PRO1. Ich równe i szybkie tempo owocowało średnio osiągnięciem trzecich czasów w klasie na wszystkich sześciu odcinkach. Taki sam rezultat przywieźli na rampę mety.
W klasie PRO1 startowali także Michał i Przemysław Skrądź. Rajdowa rodzina również wystartowała Subaru Impreza. Po poprzedniej pechowej rundzie, apetyt na dobry wynik jeszcze bardziej się powiększył. Ich równe tempo przez cały rajdowy dzień zaowocowało zdobyciem ósmego miejsca w klasie.
Doskonały występ w Ecumaster Rally 2024 zaliczyli Krystian Kuklis i Mateusz Walkosz którzy w klasie C2 Cup na odcinkach walczyli Citroenem C2. Świdniczanie przez cały rajdowy dzień trzymali się w ścisłej czołówce klasy a nawet udało im się wygrać trzeci i piąty odcinek specjalny. Ich niezwykle szybkie tempo pozwoliło na osiągnięcie drugiego miejsca w swojej kategorii!
Wszystkim naszym załogom składamy ogromne gratulacje za osiągnięte rezultaty! Dzięki jeszcze raz.
Miniony weekend był debiutem na węgierskim torze Pannonia Ring naszego motocyklisty młodego pokolenia, Maksa Palmowskiego. Wrocławianin który w tym roku próbuje swoich sił w tym europejskim cyklu rywalizację rozpoczął awarią sprzęgła która skutecznie wyeliminowała naszego zawodnika z piątkowych treningów. Na drugi dzień, pech nadal nie chciał opuścić naszego zawodnika który ostatecznie zakończył na ósmym miejscu w kwalifikacjach. Bardzo obiecująco toczył się pierwszy wyścig w którym nasz reprezentant nawet przez chwilę był drugi. Ostra walka na torze finalnie sprawiła, że linię mety minął jako czwarty. Podobnie było w drugim wyścigu – Maks wjechał czwarty na metę. Jak sam zaznaczył – z Panonni wywiózł kilka doświadczeń którymi były między innymi uzyskanie imponującego czasu oraz udana rywalizacja na torze z o wiele bardziej doświadczonymi zawodnikami. Zapowiedział także, że na zawodach w Brnie za trzy tygodnie również pokaże na co go stać!
Krzysztof Święcicki – świdniczanin który już nie raz udowadniał, że jest bardzo szybkim kierowcą, po raz kolejny (z resztą zgodnie z obietnicą daną na mecie ostatniej ubiegłorocznej rundzie RSMDŚL oraz Tarmac Masters) wystąpił w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Łukasz Papaj ponownie zaprosił naszego reprezentanta na prawy fotel swojego Renault Clio którym się ścigali na trasach Rajdu Małopolskiego. Impreza z bazą w Wadowicach charakteryzowała się jak zwykle bardzo wymagającymi odcinkami położonymi w szczególności w Beskidzie Makowskim. Nie łatwo było popełnić mały błąd który skutkowałby poważnym uszkodzeniem samochodu i przede wszystkim zdrowia. Na szczęście nasza załoga nie miała większych przygód (oprócz niegroźnej wycieczki z wjazdem na ruiny stodoły) a ich przejazdy po wszystkich czternastu odcinkach specjalnych charakteryzowała się rozwagą i jednocześnie szybkim tempem. Mimo, że większość rajdu utrzymywali stałe tempo kończąc odcinki z drugimi czasami to ich sytuacja zmieniła się po ósmej próbie. Wtedy też objęli prowadzenie w swojej klasie a odcinki o numerach 10-13 padły ich łupem a finalnie Rajd Małopolski 2024 zakończyli na pierwszym miejscu w klasie NAT4! Patrząc przez pryzmat poziomu trudności tego rajdu to można uznać za mega wynik który pozwala poważnie myśleć o osiągnięciu tytułów Mistrzowskich na koniec sezonu!
Za udostępnienie zdjęć bardzo dziękujemy naszemu medialnemu (i nie tylko!) strategicznemu wspierającemu Michał PsoR Jaros!
W niedzielę 2 czerwca w Świdnicy na terenie parkingu E.Leclerc miała miejsce druga odsłona cyklu Tarmac Academy 2024. Skromniejsza niż dotychczas frekwencja zawodnicza spowodowana kilkoma imprezami w regionie i przede wszystkim długim weekendem, nie przeszkodziła dostarczyć dużej dawki emocji. Na liście startowej można było zobaczyć naszego zawodnika Mateusza Walkosza który pilotował swoją partnerkę, Paulinę Szerszeń. Świdniczanie ścigali się Citroenem Saxo w klasie Academy 3. Narzucili oni od samego początku szybkie tempo i stopniowo zwiększając przewagę wygrali finalnie rywalizację w swojej grupie uzyskując jednocześnie siódmy czas w klasyfikacji generalnej imprezy!
Maksymilian Palmowski – nasz zawodnik młodego pokolenia który ściga się na motocyklach od szóstego roku życia w tym roku postanowił spróbować po raz kolejny swoich sił w Wyścigowych Mistrzostwach Europy. Inauguracyjna tegoroczna runda miała miejsce na klasycznym torze Grobnik / Rijeka. Nasz zawodnik zmagania rozpoczął bardzo obiecująco trzymając szybkie tempo. Kwalifikacje finalnie ukończył na czwartym miejscu. Bardzo duże emocje dostarczył nam nasz zawodnik w pierwszym wyścigu. Ostra rywalizacja toczyła się przez całe pełne 11 okrążeń ale to dopiero na ostatniej prostej (z stratą tylko 59 setnych sekundy), Maks wjechał na linię mety jako drugi! W drugim wyśxigu finałowym, nasz motocyklista poprawił swój best-lap o 1.3 sekundy! Maks już teraz zapowiedział, że za 4 tygodnie na węgierskim Pannonia Ring emocji też nie będzie brakować!