Polski Rajd Legend – projekt zapoczątkowany przez Auto Moto Klub Kłodzko w roku ubiegłym rozwinął się do imprezy, o której można mówić same pozytywy! Ekipa organizatorów stawała na rzęsach aby przygotować widowisko dla zawodników i kibiców na najwyższym światowym poziomie. Dobre słowa nie mijają wraz z zakończeniem imprezy bowiem oczekiwania wobec trzeciej edycji, która ma się odbyć w sierpniu przyszłego roku ma być taka sama a nawet lepsza. Wszystko w rękach pasjonatów z doświadczeniem z AMKK!
Za udostępnienie zdjęć bardzo dziękujemy Ryszard Szumny Photography
Ubiegłoroczny zwycięzca, Paweł Ferdek podczas drugiej edycji w swojej klasie miał sporo mocnych rywali. W wywiadzie z prowadzącym konferansjerkę podczas PRL, Pawłowi Mazikowi zdradził, że tym razem zwycięstwo go za bardzo nie interesuje. Natomiast dzięki równej i szybkiej jeździe udało mu się zdobyć trzecie miejsce w klasie GOLDEN AGE oraz dziewiąte w klasie 4×4 TURBO!
Równie dobrym wynikiem pochwalić się może Szymon Rusin, którego pilotowała Magdalena Ścieszka-Rusin. Wrocławianie postawili na bardziej efektowną jazdę ku uciesze zebranych na trasie kibiców. Jednocześnie udało im się zająć dwa miejsca na podium. Szymon z Magdą zajęli trzecie miejsce w klasie H3 i HOBBY HISTORIC. Wielkie gratulacje!
Do udanych swój start może zaliczyć Michał Skrądź. Zawodnik, który do dyspozycji ma piekielnie szybkiego Citroena C2 R2 Max od kilku lat udowadnia, że na odcinkach specjalnych potrafi pokazać lwi pazur. Tak tez było podczas Polskiego Rajdu Legend. który udało mu się ukończyć na piątym miejscu w klasie KIT CAR oraz odnieść samotne zwycięstwo w klasie K1!
Krzysztof Chorąży po odcinkach specjalnych podróżował efektownie i efektywnie za razem. Zawodnik z Bielawy prezentując swoje Subaru Impreza w specyfikacji C dawał dużą ilość radości zebranej rzeszy kibiców. Szczególnie mamy tu na myśli tak zwane „Handbrake zone”, które pokonywał pełnymi bokami! Jako, że klasyfikowany był w dwóch najmocniejszych klasach, na linię mety wjechał jako siódmy w D+H 4×4 oraz dziesiąty w 4×4 TURBO.
Na linii startu Polskiego Rajdu Legend nie mogło zabraknąć naszego najbardziej doświadczonego kierowcy i pilota rajdowego, Mariusza Sobczaka. Towarzystwa na prawym fotelu dotrzymywał mu Przemysław Skrądź. Wrocławianie po małym defekcie na piątkowym prologu w Kłodzku ze spokojem podróżowali po malowniczych odcinkach specjalnych. Rezultaty jakie im się udało zdobyć to czwarte miejsce w klasie B3 i piąte w klasie B. Wielkie gratulacje!
W wyniku awarii mety nie udało się osiągnąć Kamilowi Boberowi, który do Polanicy Zdrój przywiózł niezwykle szybkiego Fiata Seicento. Awaria samochodu na piątym odcinku specjalnym uniemożliwiła mu dalszą jazdę. Do tego momentu, nasz reprezentant zajmował drugie miejsce.












