Druga runda cyklu Tarmac Masters będącą jednocześnie eliminacją Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Dolnego Śląska nie była zbyt pozytywna dla wszystkich naszych reprezentantów biorących w niej udział. Impreza która cechowała się pięknymi i szybkimi odcinkami zlokalizowanymi w bajecznej okolicy Masywu Ślęży rozgrywana była w dwóch skrajnych dla siebie pogodowych warunkach. Te złe warunki w pewnym sensie obróciły sytuację Mateusza Sompolskiego który pilotował Krzysztofa Laskę. Świdniczanie w sobótczańskiej rundzie TM wystartowali Subaru Impreza w klasie PRO1. Przez cały dzień praktycznie rywalizowali i lawirowali między 3 a 4 miejscem w klasie. Dopiero na ostatniej pętli pewnie przypieczętowali zdobycie trzeciego miejsca w klasie PRO1 oraz zdobycie dziewiątego miejsca w klasyfikacji generalnej!
W klasie PRO1 także w akcji mogliśmy zobaczyć Michała i Przemka Skrądź. Niestety ich Subaru po raz kolejny uległo awarii i po pierwszym odcinku specjalnym musieli zrezygnować z dalszej jazdy. Miejmy nadzieję, że ich negatywne przygody to już przeszłość i kolejne rajdy będą dla nich szczęśliwe!
O kolejnym, niestety dużym pechu może mówić kolejna nasza załoga – Krystian Kuklis i Mateusz Walkosz którzy na lini startu stanęli do rywalizacji Citroenem C2 w dedykowanej dla tego samochodu klasie. Już od samego początku ponownie pojawiły się problemy z niedawno wymienioną przepustnicą przez co nasi reprezentanci kilka razy musieli stawać na odcinkach specjalnych. Ponadto z powodu obecności trybu awaryjnego ich samochodu ich jazda to był istny spacerek po jakiekolwiek punkty do klasyfikacji rocznej. Już teraz wiemy, że Krystian robi wszystko co w jego mocy aby na kolejnej rundzie ich Citroen był w pełni sił!
Krzysztof Święcicki z Jarosłwem Ciesielskim w 1. TEC2000 Rally Sobótka 2024 udział brali jako „przecierak” czyli samochód funkcyjny 0. Jazda naszych Klubowiczów cechowała się niesamowitym tempem i dużą dynamiką. Niestety podczas szóstego odcinka w trakcie ulewy zaliczyli wycieczkę w pole kończąc jazdę w rowie. Na szczęście naszym chłopakom nic się nie stało a ich Peugeot 106 wyszedł z tego (z małą pomocą Zetora) bez szwanku.
Za udostępnienie zdjęć serdecznie dziękujemy naszemu strategicznemu partnerowi Michał PsoR Jaros!